Skip to main content
ArchiveArtykułyMedia

Media Elite w rozmowie z Serafiną Ogończyk-Mąkowską, bizneswoman.

Media Elite w rozmowie z Serafiną Ogończyk-Mąkowską, bizneswoman.

I work hard and I play hard!

Prawnik, arbiter w Sądzie Arbitrażowym przy Krajowej Izbie Gospodarczej, filolog angielski, filolog rosyjski, członkini Business Centre Club, członkini Europejskiego Forum Właścicielek Firm, prezes Dyplomacji Europejskiego Forum Właścicielek Firm, członkini Stowarzyszenia Polskie Media, właścicielka firmy, wydawca, redaktor naczelna biznesowego magazynu Business&Beauty; autorka artykułów, felietonów, udzielająca się społecznie, politycznie i charytatywnie – tak można przeczytać o pani w Internecie. Nie wstyd pani tak wszędzie działać? (śmiech) Wszędzie pani pełno!

Zawsze uważałam, że w życiu ważne są możliwości i opcje. Wybieranie tego, co chcemy robić, a nie tego, do czego jesteśmy zmuszeni. Dlatego wypracowałam sobie wiele ścieżek, począwszy od edukacji, które dają mi możliwość decydowania o swoim życiu, sposobie pracy, spędzania czasu wolnego. Dają wolność. Jestem osobą, która interesuje się światem, ludźmi, sprawami. Za tym zainteresowaniem idzie zaangażowanie i praca. Praca, która daje mi niezmierną satysfakcję. I work hard and I play hard. (śmiech) Pojemność i zakres tematyki mojej biblioteki zadziwiłby niejedną osobę. Od literatury klasycznej po fizykę kwantową, od rozważań egzystencjalnych przez Kanta, Hawkinga, po Krótką historię Wszystkiego. Podziwiam ludzi wąsko wyspecjalizowanych, z ograniczonym kręgiem zainteresowań, mogących w jednym zdaniu określić przedmiot swojej fascynacji. Mnie interesowało zawsze wszystko.

Jest pani również znana jako kandydatka do Senatu z Unii Prezydentów. Jak wspomina pani samą przygodę z kandydowaniem?
Kampania do Senatu była niesamowitym doświadczeniem i nauką, jakiej nie zapewni żaden uniwersytet na świecie. Spotykałam się z różnymi grupami społecznymi, począwszy od prezydentów, burmistrzów, prokuratorów, proboszczów, strażaków, po rolników i chłopów. Wymagało to elastyczności umysłu, wiedzy obejmującej szeroko pojęte sprawy bieżące i ogólne czy też bolączki lokalne. Pomijając aspekt gospodarczy i polityczny, dowiedziałam się wiele o ludziach, o ich problemach i o sobie. Uodporniłam się na krytykę, stając się jednocześnie wrażliwa na sprawy i potrzeby innych ludzi. Wiem, że żeby coś zrobić – trzeba robić.
_MG_4993
Polityka, biznes, media? Co najbardziej interesuje Serafinę?
Interesuję mnie wszystkie wymienione przez panią pola i na wszystkich działam. Tak naprawdę są to, a właściwie powinny być, obszary współpracujące ze sobą. W polskiej przestrzeni publicznej jest za dużo podziałów, kuriozalnych rozwiązań i postulatów. Być może jest to dziedzictwem naszej historii i mentalności. W polskim prawie, w wymiarze legislacyjnym, funkcjonuje zasada rozdziału kościoła i państwa – expressis verbis wprowadzona do polskiego systemu prawnego w art.70 Konstytucji PRL z 22.7.1952 r,. w następstwie naniesienia osobistych poprawek Józefa Stalina, gdzie oddzielenie państwa i kościoła polegało na całkowitym wyeliminowaniu kościoła. Radek Sikorski wprowadził rozporządzenie, zabraniające kontaktu wojska z przemysłem zbrojeniowym, uniemożliwiając niezbędną wymianę doświadczeń i świadczeń. Julia Pitera domaga się ewidencji kontaktów pomiędzy polityką i biznesem, łamiąc tym samym charakter wolnej gospodarki i demokratycznej polityki, których naturą jest wzajemne przenikanie się. Chciałabym wreszcie zobaczyć, jak te różne płaszczyzny wzajemnie się wspierają, dopełniają i budują. Zamiast alienować resorty, tematy należałoby, śladem zachodu, łączyć, wprowadzać synergię, która ma charakter twórczy.

Serafina to kobieta, która nigdy…

Nie porzuca podjętych działań w połowie drogi i którą nie łatwo zniechęcić. Jest konsekwentna w słowach i działaniu. Nigdy się nie spóźnia. Serafina to kobieta, która się nie obraża i nie obraża innych. Serafina to kobieta, która nigdy nie pozwoli zrobić krzywdy swoim najbliższym.

Dosyć oryginalne imię kobiece. Jakie cechy charakteru nie są pani obce?
Imię odziedziczyłam po mojej prababci – Serafinie Sawickiej. Pięknej, niesamowitej kobiecie, z wielkim sercem, mądrością i intuicją. Mam tzw. silny charakter. Jestem zdyscyplinowana i twarda – przede wszystkim wobec siebie. Jestem, jednocześnie, uczuciowa i oddana tym, których kocham, szanuję i którymi się otaczam. Wolę a priori przypisywać ludziom dobre cechy i uczciwe motywy niż z podejrzliwością podejść do osoby, która na to nie zasługuje. Wierzę w ludzi, w dobro, w uczciwość. Niektórzy nazywają u mnie tę cechę naiwnością.

Co w Płocku powinien zobaczyć każdy? Czym można się zachwycić?
Płock był miastem królewskim Korony Królestwa Polskiego. Obiektywnie patrząc jest to pięknie położone miasto na Wzgórzu Tumskim. Z monumentalną katedrą, najstarszym liceum w Europie (im. Stanisława Małachowskiego, do którego uczęszczałam), największymi zbiorami sztuki secesyjnej w Polsce, z malowniczo położonym nad brzegiem Wisły amfiteatrem, Teatrem Dramatycznym, galeriami. Przede wszystkim jednak, to miasto moich nastoletnich lat. Tu skończyłam szkołę podstawową i liceum ogólnokształcące. Dla mnie każdy kamień ma wartość sentymentalną.

W mediach szumi, że polska bizneswoman zachwycała na gali finałowej Miss Egzotica 2014. Mowa o pani. Jest pani świadoma swej urody?

Uroda jest czymś, o co wielokrotnie mnie pytano, ogłaszano Miss Senatu, Przedsiębiorców i tak dalej. Dla mnie urodziwym jest człowiek, który jest dobry, uczciwy, życzliwy światu. Pojmuję piękno jako słowność, wrażliwość, aktywność, mądrość. Mam zaszczyt znać mnóstwo pięknych ludzi. Ludzi, którzy akceptują także mnie. Do zauważania piękna w sobie i w innych, do prawienia i otrzymywania komplementów, do przyznania, że ktoś jest urodziwy trzeba dorosnąć. Akceptuję swoje ciało w pełni. Utrzymuję zdrową równowagę pomiędzy ciałem, umysłem i duchem. Nie przywiązuję się zanadto do powierzchowności, która byłaby niczym bez myśli.

Rzeczą zmysłów jest oglądać, rzeczą intelektu myśleć. Czy to pani credo życiowe?
Cytat Imannuela Kanta: Rzeczą zmysłów jest oglądać, rzeczą intelektu myśleć, który pozostaje w kontekście i duchu poprzedniej wypowiedzi może być uzupełniony moim dopowiedzeniem – ..więc patrzę i myślę. W pierwszej kolejności zawsze przedkładałam umysł, naukę, poznawanie świata. Świat mnie zachwyca, fascynuje i zadziwia.
Magazyn Business&Beauty. Skąd powstał pomysł i jak to się stało, że została pani redaktorem naczelnym?
Magazyn Business &Beauty jest magazynem, traktującym o pięknie biznesu. Powstał z potrzeby promowania pozytywnego obrazu przedsiębiorczości i przedsiębiorcy. Obrazu, który niestety w Polsce nasycony jest jeszcze ciągle pejoratywnym ładunkiem. Przedstawiamy w nim piękno biznesu, pojmowane jako przejrzystość, klarowność, słowność, przedsiębiorczość, punktualność, kreatywność, uczciwość, wrażliwość społeczną. Pokazujemy piękne Polki i pięknych Polaków – przedsiębiorców, ich działalność, punkty widzenia, realia gospodarcze i światowe trendy. Jestem nie tylko redaktorem naczelnym tego biznesowego magazynu, ale także wydawcą.

Co w najbliższych planach?
W planach, jak zawsze – mnóstwo podróży, doszkolenie języka hebrajskiego, uzyskanie uprawnień notarialnych w Stanach Zjednoczonych… To te najbliższe, które mogę zdradzić.

O czym marzy Serafina?
Marzyłam, kiedy byłam dzieckiem. Wiele moich marzeń zmaterializowało się, więc wiem, że to były plany, a nie marzenia. Marzenia z definicji są nierealne. Moje marzenia, zdawałoby się z perspektywy Radotek (małej miejscowości pod Płockiem, gdzie się wychowałam) mało realne, okazują się stawać rzeczywistością. Więc, jak się okazuje – planuję, nie marzę.

Dziękuję i życzę sukcesów!